Liczba ofert pracy z możliwością pracy zdalnej wzrosła średnio o 30%. Tylko po wybuchu pandemii koronawirusa trzykrotnie zwiększyła się liczba firm, które wdrożyły taki model funkcjonowania – wynika z raportu Devire „Wpływ koronawirusa na polskie przedsiębiorstwa”. Co więcej oferta, która umożliwia świadczenie pracy zdalnie, cieszy się większym zainteresowaniem kandydatów. Znaczenie pracy zdalnej rośnie od kilku lat, a obecny kryzys wzmacnia ten trend. Pod koniec 2019 roku blisko 2 mln osób z 16,4 mln pracujących, wykonywało obowiązku zawodowe z domu (dane GUS). W tym w kawiarni, u klienta lub we własnej siedzibie. W ostatnich miesiącach pracodawcy musieli zupełnie przetransformować modele funkcjonowania swoich przedsiębiorstw. Choć 35% z nich spotkało się z barierami, które uniemożliwiły wprowadzenie pracy zdalnej, to 65% zdecydowało się na taki krok. Dziś firmy stopniowo wracają do swoich siedzib, wdrażając hybrydowe modele pracy (naprzemienna obecność ludzi/poszczególnych zespołów w biurze). Jednak nie rezygnują z pracy zdalnej. Z procesów rekrutacyjnych przeprowadzanych przez Devire wynika, że dwóch na trzech kandydatów chętniej wybiera ofertę, która zapewnia częściowy lub pełny wymiar pracy zdalnej. Nawet 30% ofert pracy, jakimi dysponuje firma w branżach takich jak: ubezpieczenia, nieruchomości, administracja, e-commerce, marketing oraz dynamicznie rozwijający się sektor usług dla biznesu (SSC/BPO) – już dziś zapewnia częściowy lub pełny wymiar pracy zdalnej. Na elastyczność coraz częściej mogą również liczyć pracownicy HR i księgowości. Pandemia to czas, w którym zarówno pracownicy, jak i pracodawcy mogli oswoić się z pracą zdalną. Pomimo wielu barier, takich jak: brak sprzętu dla wszystkich zespołów, brak definicji pracy zdalnej w polskim prawie czy nierzadko brak zaufania – transformacja rynku w kierunku pracy w zespołach rozproszonych nabrała tempa. Dzięki nietypowej sytuacji pracodawcy zrozumieli zalety płynące z pracy zdalnej. To przede wszystkim oszczędność zarówno dla firmy, jak i pracownika. Firma nie płaci chociażby za organizację miejsca pracy, z kolei pracownik nie wydaje pieniędzy na dojazdy czy lunche.