Aktualności | 2020-03-31
Branża budowlana a koronawirus

Branża budowlana a koronawirus

Pandemia przyniosła zupełnie inny rodzaj kryzysu niż ten finansowy z lat 2008–2012. „Obecnie mamy do czynienia z nieznanym nam dotąd kryzysem psychologicznym. Strach o zdrowie, niewiedza dotycząca długości trwania załamania oraz zastoju, a także problemy finansowe wielu osób prywatnych i przedsiębiorców sprawiają, że decyzje zakupowe i inwestycyjne odkładamy na bliżej nieznaną nam przyszłość. Branża budowlana staje przed problemem wycofania się potencjalnych inwestorów z decyzji biznesowych oraz możliwymi ograniczeniami wprowadzanymi przez polski, jak i zagraniczne rządy” – mówi Marek Sprengel, prezes firmy Awilux.

W tej chwili sytuacja nie wygląda jeszcze aż tak dramatycznie. „Branża budowlana obecnie realizuje zamówienia z lutego i początku marca, a także wcześniejsze zlecenia złożone z odroczonym terminem realizacji. Według mojej wiedzy, wiele inwestycji przebiega bez większych problemów, a place budów starają się zachowywać wszelkie środki ostrożności, między innymi dotyczące rozproszenia pracowników. Jednak w najbliższym czasie liczba zamówień drastycznie spadnie, a ludzie będą żyli w niepewności, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie – jak długo to jeszcze potrwa?” – mówi M. Sprengel i dodaje: „Widzimy, że w obawie przez niepewną przyszłością pierwsze firmy okienne zaczęły obniżać ceny swoich wyrobów, ale wydaje mi się, że blokada nie leży w cenie, tylko jest umiejscowiona w głowach ludzi. I chociażby okna były teraz sprzedawane za połowę ceny albo mniej, to popytu na nie nie będzie.”

Z ostatnich doniesień wynika, że rząd Luksemburga nakazał zamknąć i zabezpieczyć do odwołania wszystkie budowy. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja zmusza do zastanowienia się, czy w ramach rozszerzania pandemii nie postąpią w podobny sposób inne kraje. „We Włoszech, na oczach całego świata, rozgrywa się właśnie największa tragedia. Wątpię, żeby tam ktoś teraz myślał o inwestycjach. Groźne sygnały dochodzą do nas również z Francji, gdzie wprowadzono obostrzenia dotyczące przemieszczania się. W związku z rosnącą na tamtym terenie liczbą zachorowań pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że Francja nie powtórzy losu Włoch. Najbardziej pragmatycznym z rynków jest teraz rynek niemiecki, który zawczasu zabezpieczył przedsiębiorców, wprowadzając szereg programów pomocy” – dodaje prezes firmy Awilux.

„Zmian w branży możemy spodziewać się w momencie, gdy zaczniemy otrzymywać pierwsze informacje o stabilizacji liczby zachorowań lub o ich cofaniu. Będzie to sygnał, że w naszych głowach przestanie siać spustoszenie strach i niepewność, a pojawi się chęć powrotu do normalności i planowania kolejnych miesięcy. Inwestorzy zaczną wtedy składać zamówienia, nawet z odroczonym terminem realizacji, w obawie przed kolejnymi przestojami związanymi z niemożnością dotrzymania nowych terminów. Można założyć, że nasza sprzedaż i popyt na nasze produkty będą odwrotnie proporcjonalne do liczby notowanych zachorowań. A kiedy ten moment nastanie, musimy być gotowi, by z całą energią wrócić do wcześniejszego życia i zmierzyć się z nową rzeczywistością” – komentuje M. Sprengel.

Według aktualnych sygnałów, branża budowlana wróci do pełni możliwości, a tym samym do stanu sprzed pandemii, pod koniec sezonu letniego. Marek Sprengel przewiduje również, że w momencie gdy sytuacja zacznie się stabilizować, to wszystkie firmy budowlane, a zwłaszcza wznoszące nowe obiekty, będą chciały nadrobić czas zastoju: „Wstrzymane budowy i projekty muszą kiedyś ruszyć i w miarę możliwości – nawet nadgonić stracony czas. Świat nie lubi bezruchu, więc obecny stan jest raczej przejściowy. Po wszystkim będziemy potrzebować mocnego startu. W tym trudnym okresie odpowiedzialni społecznie przedsiębiorcy powinni w pierwszym rzędzie dbać o swoich pracowników. To razem z nimi później odbudują firmy. W Awiluksie zarząd wstrzymał wypłatę swoich wynagrodzeń i wprowadził ograniczenia dotyczące nowych inwestycji, aby zabezpieczyć środki na wypłaty dla pracowników. Przekazaliśmy również wsparcie finansowe na rzecz szpitala w Lesznie, aby umożliwić personelowi medycznemu sprawne funkcjonowanie z zachowaniem środków bezpieczeństwa.”

Tymczasowe trudności, z którymi przyszło nam się mierzyć mogą sprawić, że powrót do normalnego funkcjonowania po kryzysie zaskoczy nas wieloma zmianami. Firmy zmuszone do wprowadzania zmian systemowych, takich jak choćby praca zdalna, będą chciały utrzymać wiele z nich na stałe. Jedno jest pewne, przedsiębiorcy z wielu krajów, którzy przetrwają kryzys, przystąpią do pracy ze zdwojoną energią, by odbudować to, co zostało wstrzymane lub zniweczone przez pandemię.