Aktualności | 2011-03-08
Wolność w świecie odpadów

Wolność w świecie odpadów

Ministerstwo Środowiska forsuje ustawę, która odda gminom władzę nad śmieciami. Pomysł ten ma już kilka lat, ale być może obecnej ekipie uda się wprowadzić go w życie.

Według dzisiejszych przepisów to obywatele decydują, co dzieje się z ich śmieciami. Oni szukają firmy, która opróżni ich kosz, a co za tym idzie, decydują, czy i w jaki sposób zawartość kosza zostanie wykorzystana. Takie przepisy w Unii Europejskiej obowiązują jeszcze tylko na Węgrzech. Efektem tego rozwiązania są góry śmieci na zapełniających się legalnych wysypiskach, rosnąca liczba nielegalnych składowisk i zaledwie kilka procent odzyskanych surowców wtórnych. Firmy śmieciarskie są bowiem zbyt słabo kontrolowane i bardzo wiele z nich, by obniżyć koszty funkcjonowania, pozbywa się odpadów w niewłaściwy sposób. Propozycja MŚ zakłada, że o tym, kto i dokąd wywiezie nasze śmieci, będzie decydowała gmina. W ten sposób może każdemu z nas nakazać segregację śmieci, a firmie śmieciarskiej - wybranej w przetargu - podstawienie określonej liczby koszy umożliwiających selekcję. Dzięki temu gmina może też wreszcie zagwarantować, że odpady nadające się do przetworzenia zostaną wtórnie wykorzystane, a inne spalone. W zamian każdy mieszkaniec będzie odprowadzał stałą opłatę (eksperci wyliczają, że będzie to ok. 5 zł od mieszkańca miesięcznie). Wszystko to razem pozwoli też spełnić wymagania ochrony środowiska, jakie stawia przed Polską Unia. Podstawowym argumentem, jakiego używają firmy śmieciarskie i wspierający je Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jest likwidacja wolnej konkurencji i wolnego wyboru, jaki mają dziś Polacy. Przetargi na obsługę prywatnych koszy mogą bowiem wygrywać duże firmy, oferując w pierwszych latach zaniżone ceny tylko po to, by pozbyć się konkurencji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków