Po rozkoszach zwiedzania urokliwych i tajemnych zakątków Dąbrów
Strzeleckich w Strzeleckim Parku Krajobrazowym i po gościnnym przyjęciu
przez leśniczych Nadleśnictwa Strzelce wracamy nad Bug, do kajaków
i namiotów postawionych na brzegu rzeki przy maleńkim przysiółku.
Km 476 Kalemczyce. Tych parę obejść gospodarskich jest oddalonych
od Bugu o kilkadziesiąt kroków, na niewielkim wzniesieniu nad lustrem
rzeki. Przy większym przyborze zagrody są podtapiane, droga do Uchańki
zalana. Kalemczyce stają się wyspą między rzeką i łąkami zalanymi
(w czasie gdy to piszę, w marcu 2010 r.). Woda zalewa również podwórza
kilku domostw wsi Mościska. Po prostu to normalne. Przyrodzie te wezbrania
też nie szkodzą. Lech Prucnal jest tu sołtysem.
Maleńkie Kalemczyce, choć i tak "daleko od szosy", też miały swoje "5 minut
historii". W nocy z 4 na 5 kwietnia 1944 r. przeprawiły się przez Bug kilkusetosobowe
pododdziały radzieckiej dywizji partyzanckiej. Środki przeprawowe
zapewniła kompania saperów 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Przeprawie
usiłowali zapobiec żołnierze Grenzschutzu i doborowa jednostka SS-Galizien,
składająca się z Ukraińców służących hitlerowcom, którzy doznali zaszczytu
braterstwa broni w elitarnej rodzinie Sturn-Staffel, rekrutującej się oprócz rodowitych
Niemców także z Łotyszy, Holendrów i innych satelitów III Rzeszy.
Radzieckie jednostki partyzanckie poprzedzające zbliżający się front,
tworzone na Ukrainie zadnieprzańskiej i za Zbruczem, rekrutowały się
z Ukraińców i Rosjan. Kierował nimi Sztab Partyzancki z siedzibą najpierw
w Moskwie, następnie w Kijowie. Pracowały na rzecz Frontów Ukraińskich:
I, II, III i IV. Prowadziły wywiad, działania dywersyjne na komunikacjach
wroga, likwidowały kolaborantów pracujących dla okupantów i konfidentów.
Rozbijały więzienia i wspomagały ludność w organizowaniu jej obrony.
Przyjmowały zrzuty zaopatrzenia wojennego. No i wiązały wielkie siły
niemieckie. Sytuacja zmieniła się, kiedy partyzantk
[...]